Trzymasz się diety, ale nie widzisz efektów?
Możliwe przyczyny wyjaśnia Kaja Pawłowska, dietetyk Przystani Na Eisenberga 


Oto 5 najczęściej
 
powtarzających się przyczyn niepowodzeń dietetycznych, które nasza ekspertka zaobserwowała podczas swojej pracy jako dietetyk. Niektóre z nich mogą Cię zaskoczyć!

1. Błędnie obliczony bilans energetyczny
Do najprostszego obliczenia bilansu energetycznego potrzebujesz takich danych jak: wiek, płeć, masa ciała i wzrost. Do tego należy określić także swoją aktywność. I tutaj często pojawia się problem. Przypuśćmy, że ćwiczysz na siłowni trzy razy w tygodniu, ale w pozostałe dni Twoja aktywność jest niska, ponieważ codziennie przeznaczasz 8 godzin na sen, kolejne 8 godzin pracujesz przy biurku, 2 godziny jedziesz do pracy siedząc, a wieczorem relaksujesz się oglądając Netflixa, leżysz w wannie lub czytasz książkę. Podsumowując jesteś aktywny średnio 26 minut dziennie. Czyli… mniej niż się spodziewałeś.

2. Niewystarczająca ilość snu
Jako dietetyk nierzadko dostrzegam u moich klientów koincydencję między niewystarczającą ilością snu, a brakiem spadku tkanki tłuszczowej. Badania naukowe wykazują, że zła jakość bądź niedostateczna ilość snu sprzyja cukrzycy, zaburzając wrażliwość tkanek na insulinę. Po nieprzespanej nocy istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w ciągu dnia częściej będziesz odczuwać głód, a co za tym idzie – spożywać większe posiłki oraz sięgać po niezdrowe przekąski. Niedobór snu prowadzi również do gorszego samopoczucia, mniejszej aktywności fizycznej oraz osłabionej odporności, podatności na różne infekcje i stany zapalne organizmu.

3. Brak kontroli nad spożywanymi posiłkami
Starasz się zdrowo odżywiać, wybierasz nieprzetworzone produkty, jesz bardzo mało i w bardzo niskiej gęstości energetycznej. Efekt? Jesteś głodny i podjadasz w ciągu dnia; fit batona, kawę z bitą śmietaną, jednego banana, lub dwa… oczywiście nie wliczając przekąski do bilansu energetycznego. Sumując: banan to 100 kcal, kawa z bitą śmietaną 100 kcal, baton 200… BUM! Mamy dodatkowe 400 kcal.

4. Odpuszczanie diety w weekendy
Kolejną obserwowaną przeze mnie przyczyną jest trzymanie się diety w określone dni (najczęściej od poniedziałku do piątku) i oddawanie się w weekend czystemu szaleństwu. Występuje duże prawdopodobieństwo, że ilość „zaoszczędzonych” w tygodniu kalorii zostanie z nadwyżką uzupełniona przez weekendowe grzeszki. Jako dietetyk uważam, że mały cheat meal od czasu do czasu nie jest zły. Warto jednak zachować umiar. Zaczynając redukcję masy ciała dobrze jest skupić się na tym, aby spożywane na co dzień posiłki były smaczne, apetyczne i urozmaicone. Wszystko po to, aby nie czekać na kolejną okazję do objadania się. Nie chodzi przecież o to, żeby zdrowe odżywianie się było dla nas karą, lecz nawykiem, stylem życia.

5. Wypijanie słodzonych napojów
Często klienci nie zdają sobie sprawy z tego jak dużo kalorii(!) mogą mieć wypijane przez nich słodkie napoje. Warto się im przyjrzeć.

Jeżeli pomimo starań nie widzisz efektu swojej diety, to zachęcam Cię do przeanalizowania własnego sposobu odżywiania, lub do kontaktu z dietetykiem, który pomoże dopasować Ci idealny plan żywieniowy. Pamiętaj, że warto jest co najmniej raz na pół roku wykonać badania diagnostyczne, ponieważ brak efektów odchudzania może być spowodowany także problemami na tle zdrowotnym.

W związku z akcją #FIT_LISTOPAD w dniach 21-27 listopada zachęcam Cię do skorzystania z oferty konsultacji dietetycznej już od 79 zł. Kliknij TUTAJ po więcej informacji. 

    Artykuł opracowała:

    Kaja Pawłowska

    dietetyk, trener personalny